- dzis przetestowalam piec pod nowym kątem... nie, nie da się palic w piecu konskim gownem!
Nad ranem Maupka za to zaklinowala sobie glowe w ramie lozka - nie mam
pojęcia jak ją tam wsadziła, bo juz szłam po szlifierunie, zeby kundla
uwalniac, ale dałysmy rade! i zasypuje nas czyli auto moje ma zimową
przerwę, bede pisac jesli skonczy mi się chleb! bo Kuba mowi ze mam sie
pałować i on nigdzie do zadnego sklepu nie bedzie łąził i chuj! (Kuba to
koń, pasożytniczy... )
a ja buduję
budę - co z tego wyjdzie nie wiem. poki co mam konstrukcję, a psy
okazują jakies dziwne zainteresowanie tym "czyms", hmmm....
"living in the moonlight, I feel so safe and so secure" ...
bez odbioru,
howgh!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Chcesz skomentować? Zapraszam, ale pamiętaj - nic i nikt nie zmieni mojej decyzji o pozostaniu tu, w dziczy :D pozdrawiam :)