...czyli jebnij se pan mysze!
Zima. Czyli mamy jakis niespotykany myszo-atak, dochodzi do kataklizmów, jak mysi kanibalizm, czy mysz skacząca ze śmietnika wprost na nic-sie-nie-spodziewającego-człowieka, ale są też rzeczy straszne, okrutne i drastyczne jak pożarcie czekolady przez myszę..
W skrócie - sezon na "zanim weźmiesz tabletkę do zmywarki z otwartego pudełka, zawsze zajrzyj najpierw do środka" uważam za otwarty!
A jak upolować mysz? Otóż należy poprosić* bohaterskiego męskiego osobnika rodzaju ludzkiego o pacnięcie myszy lecącej po zasłonie pionowo w góre za pomocą paletki do badmintona, potem wpuścić belga, czyli rudego lisa, czyli Cookie (nazwaną onegdaj pieszczotliwie Kukurwą). Mysz skontrowana z zasłony celnym trafieniem w stylu Andrzeja Grubby (sprawdzic w guglu ;) ) pada w kartony (jak bohaterka słynnego serialu!) gdzie skokiem tygrysa dopada ją belg!
*poprosić = biegać z wrzaskiem dookoła pokoju o 2 w nocy, piszcząc i tupiąc.
....a jutro może o tym jak to Maupka z kojców wychodziła..? Czyli Harry Houdini z Kłopotnicy :D
Fajny opis
OdpowiedzUsuń